W rejonie Bachledovej štrbiny w słowackich Tatrach doszło do tragicznego wypadku, który zakończył się śmiercią 32-letniej Polki. Pomimo szybkiej reakcji służb i zaangażowania turystów, na skuteczną akcję ratunkową nie pozwoliły trudne warunki pogodowe.
Akcja ratunkowa w trudnych warunkach
W piątkowe popołudnie służby ratownicze ze Słowacji otrzymały zgłoszenie od dwóch turystów, którzy z powodu nagłego załamania pogody nie byli w stanie bezpiecznie zejść z gór. Gęsta mgła oraz silny deszcz utrudniały orientację, a ratownicy z Regionalnego Centrum Horskiej Zachrannej Sluzby wyruszyli w kierunku Łomnicy, aby udzielić pomocy.
Wypadek podczas interwencji
Podczas prowadzonej akcji, w obecności turystów oczekujących na ratunek, doszło do upadku jednej z uczestniczek wyprawy – Polka spadła z wysokości około 100 metrów. W wyniku bardzo złych warunków atmosferycznych ratownicy nie mogli skorzystać ze śmigłowca, co wydłużyło czas dotarcia do poszkodowanej.
Poszukiwania i ewakuacja
Ratownicy skoncentrowali się na ewakuacji partnera zmarłej kobiety oraz pozostałych turystów, którzy nie byli w stanie samodzielnie opuścić niebezpiecznego terenu. Osoby te przetransportowano do stacji kolejki na Łomnicy. Równolegle, teren wypadku był przeczesywany przy pomocy drona z kamerą termowizyjną, jednak poszukiwania musiały zostać przerwane na noc przez niesprzyjające warunki i brak efektów.
Odnalezienie ofiary i zakończenie akcji
Dopiero następnego dnia, kiedy pogoda uległa poprawie, do akcji zaangażowano śmigłowiec. Niestety, ratownicy natrafili już wyłącznie na ciało zmarłej kobiety. Transport zwłok do Starego Smokowca kończył działania służb. Horska Zachranna Sluzba skierowała słowa wsparcia do najbliższych ofiary i podziękowała wszystkim, którzy pomagali podczas skomplikowanej operacji w górach.