Małopolska zmagała się z silnymi burzami, które przyniosły intensywne opady deszczu oraz porywisty wiatr, powodując liczne szkody w regionie. Choć przeżycia tego dnia były trudne, obyło się bez ofiar w ludziach.
Burze pustoszą Małopolskę
8 września Małopolska znalazła się w centrum gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Już od wczesnych godzin porannych region nawiedzały burze, które przybrały na sile w godzinach popołudniowych. Intensywne opady deszczu i silne wiatry były źródłem licznych zniszczeń, co zmusiło mieszkańców do nieustannej walki z żywiołem.
Interwencje służb ratunkowych
Strażacy z Małopolski nie mieli chwili wytchnienia. Łącznie odnotowano niemal 300 interwencji, z czego najwięcej, bo aż 216, miało miejsce w stolicy regionu, Krakowie. Dominowały zgłoszenia dotyczące podtopień oraz usuwania połamanych drzew, które blokowały ulice i chodniki. Dzięki sprawnej pracy służb udało się uniknąć poważniejszych konsekwencji dla mieszkańców.
Kraków pod wodą: najtrudniejsza sytuacja
Burze najmocniej uderzyły w Kraków, gdzie intensywne opady doprowadziły do licznych podtopień. Miejskie ulice, w tym Armii Krajowej i Conrada, stały się nieprzejezdne, a mieszkańcy zmagali się z zalanymi posesjami i piwnicami. Dodatkowym wyzwaniem był pożar dachu kamienicy na ulicy Bronowickiej, spowodowany wyładowaniami atmosferycznymi.
Problemy w całej Małopolsce
Chociaż Kraków doświadczył największych problemów, reszta Małopolski także zmagała się z burzami. Zgłoszenia o interwencje napływały z powiatów: suskiego, olkuskiego oraz innych, choć w mniejszej skali. Strażacy usuwali skutki nawałnic do późnych godzin wieczornych, pracując nieustannie nad przywracaniem normalności w dotkniętych obszarach.