W ostatnich miesiącach mieszkańcy Krakowa mogą zauważyć wyraźne zmiany w funkcjonowaniu miejskiej komunikacji autobusowej. Wynika to z coraz większych trudności w utrzymaniu pełnej kadry kierowców – odchodzą oni nie tylko ze względu na niezadowalające zarobki, ale również przez rygorystyczne zasady pracy i problemy organizacyjne. Sytuacja ta zaczyna mieć realny wpływ na codzienność pasażerów korzystających z transportu publicznego.
Kierowcy odchodzą z pracy – co stoi za ich decyzją?
Jak wynika z ustaleń naszej redakcji, najważniejsze powody rezygnacji kierowców to nie tylko kwestia wysokości pensji. Pracownicy wskazują na szereg utrudnień: wadliwe pojazdy, braki w klimatyzacji, a także długi spis przewinień skutkujących odebraniem premii. W praktyce nawet niewielkie błędy – jak drobne opóźnienia czy zbyt wczesny odjazd z przystanku – mogą pozbawić ich części wynagrodzenia. Dodatkowo wśród kierowców narasta frustracja spowodowana brakiem elastyczności w organizacji pracy i restrykcyjnym systemem kar.
Coraz trudniej o nowych pracowników
W odpowiedzi na rosnące braki kadrowe, przewoźnik Mobilis – obsługujący trasy na zlecenie miasta – próbuje zachęcić nowych pracowników atrakcyjnymi ofertami, m.in. finansowaniem kursu prawa jazdy kategorii D. Jednak, jak przyznają sami zainteresowani, nie zawsze to wystarcza. Wielu nowych kierowców decyduje się zakończyć współpracę po kilku miesiącach, akceptując konieczność zwrotu kosztów kursu, by uniknąć dłuższego zobowiązania do pracy w wymagających warunkach.
Jak reaguje Zarząd Transportu Publicznego?
Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie stanowczo twierdzi, że sytuacja jest pod kontrolą. Według ich przedstawicieli, pojedyncze przypadki niewyjechania autobusów na trasę są wyjątkami i nie mają wpływu na ogólną jakość przewozów. Niemniej jednak, w okresie kilku miesięcy 2025 roku naliczono firmie Mobilis kary finansowe na poziomie 210 tysięcy złotych za uchybienia w realizacji umowy. ZTP zapowiada, że regularne kontrole przewoźników mają zapewnić bezpieczeństwo i stabilność usług dla pasażerów. Na ten moment nie przewiduje się zmian w umowie z Mobilisem.
Problemy branży w szerszej skali
Opisywane trudności nie ograniczają się jedynie do Krakowa. Podobne wyzwania stoją przed przewoźnikami w innych miastach – przykładem może być Gdynia, gdzie jesienią tego roku z powodu braków kadrowych na ulice nie wyjechało aż 34 z planowanych 294 autobusów. To pokazuje, że wysokie wymagania i trudne warunki pracy kierowców są ogólnopolskim problemem, a nie wyłącznie lokalną specyfiką.
Dla krakowskich pasażerów oznacza to, że – przynajmniej na razie – muszą liczyć się z możliwymi utrudnieniami w codziennych podróżach. Pracownicy zaś stają przed wyborem: zostać w zawodzie mimo trudnych realiów czy poszukać innych możliwości na rynku pracy.