Krakowskie szkoły podstawowe przyjęły w ostatnim roku szkolnym prawie 8 tysięcy uczniów pochodzących z innych krajów. To oznacza, że niemal co ósme dziecko w ławie szkolnej nie urodziło się w Polsce. Podobnie sytuacja wygląda w przedszkolach, gdzie obcokrajowcy stanowią już jedną dziesiątą wszystkich wychowanków.
Najnowsze dane Obserwatorium Wielokulturowości i Migracji z Uniwersytetu Ekonomicznego pokazują skalę przemian, jakie zachodzą w krakowskim systemie oświaty. Z 66 tysięcy uczniów szkół podstawowych aż 8 tysięcy pochodzi z zagranicy, a wśród 35 tysięcy przedszkolaków cudzoziemskich dzieci jest ponad 3300.
Ukraińcy dominują liczebnie
Największą grupę tworzą dzieci z Ukrainy – to ponad 15,5 tysiąca uczniów, czyli cztery piąte wszystkich obcokrajowców w krakowskich placówkach. Ich napływ nasila się od lutego 2022 roku, kiedy rozpoczęła się wojna. Wtedy liczba ukraińskich uczniów wzrosła niemal pięciokrotnie – z nieco ponad 3 tysięcy do prawie 15 tysięcy.
Władze wprowadzily nowe regulacje, które wiążą otrzymywanie świadczeń społecznych z obowiązkiem posyłania dzieci do polskich szkół. Ma to wspierać integrację młodego pokolenia, choć część ukraińskich uczniów nadal korzysta z nauki online w systemie swojego kraju.
Indyjska społeczność na drugim miejscu
Zaskakującym zjawiskiem jest dynamiczny wzrost liczby dzieci z Indii. W ciągu zaledwie czterech lat ich liczba wzrosła dziesięciokrotnie – do 577 uczniów. Indusi stali się już trzecią największą grupą cudzoziemców mieszkających w Krakowie, wyprzedzając Rosjan czy Włochów.
Rodziny z Indii wykazują wyraźne preferencje wobec szkół prywatnych. Wynika to z wysokich kwalifikacji rodziców, często pracujących w międzynarodowych korporacjach, oraz tradycyjnego podejścia do edukacji jako kluczowej inwestycji w przyszłość dziecka.
Różnice między typami szkół
Proporcje uczniów cudzoziemskich różnią się znacznie w zależności od poziomu edukacji. W szkołach branżowych i technikach obcokrajowcy stanowią około 12 procent uczących się, w liceach jedynie 5 procent. Najwyższy odsetek – niemal 30 procent – notują szkoły policealne.
Eksperci z OWIM przewidują, że obecne proporcje utrzymają się na podobnym poziomie przez najbliższe lata. Część ukraińskich rodzin przenosi się z Krakowa do mniejszych ośrodków, takich jak Nowy Sącz czy Tarnów, co może nieco zmniejszyć presję na krakowskie placówki.