W połowie października, pewien 62-letni mieszkaniec Kęt natknął się na internetową reklamę zachęcającą do inwestycji na rynkach międzynarodowych. Zaintrygowany, kliknął w link i podał swój numer telefonu do kontaktu. Wkrótce potem odezwał się do niego mężczyzna, który przedstawił propozycję inwestycji w międzynarodowe akcje. Obiecywał szybkie pomnożenie oszczędności, co przekonało 62-latka do dalszych kroków.
Wpływ technik manipulacyjnych
Zaufanie, które oszust zdołał zbudować, opierało się na pewności siebie i fachowym słownictwie. Namówił on mężczyznę na zainstalowanie aplikacji do inwestowania na jego telefonie, co miało umożliwić śledzenie zysków. Po wykonaniu tego kroku, 62-latek przelał na wskazane konto 7000 złotych. Początkowo otrzymywał raporty o zyskach, co dodatkowo utwierdzało go w przekonaniu o słuszności wyboru.
Oszustwo wychodzi na jaw
Po kilku tygodniach sytuacja zaczęła się komplikować. Zyski zamieniły się w straty, a oszust ponownie skontaktował się z ofiarą, tłumacząc, że takie wahania są typowe dla giełdy. W celu uniknięcia rzekomej kary finansowej w wysokości 200 000 dolarów, mężczyzna miał regularnie wpłacać dodatkowe kwoty. W efekcie, 62-latek z Chełmka stracił łącznie 150 000 złotych.
Policja ostrzega przed oszustwami
Aby uniknąć podobnych sytuacji, policja apeluje o ostrożność. Nie należy zawierać transakcji inwestycyjnych przez telefon z nieznajomymi ani na podstawie internetowych reklam. Ważne jest również, by nie udostępniać danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, szczególnie za pomocą programów takich jak TeamViewer, AnyDesk czy Quick Support. Należy unikać przekazywania poufnych danych dotyczących kart płatniczych oraz przesyłania skanów dowodu osobistego. Zainstalowanie dodatkowego oprogramowania na urządzeniach do logowania do bankowości internetowej również jest ryzykowne. Zainteresowani inwestycjami powinni upewnić się, że firma inwestycyjna znajduje się na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego.
Źródło: Policja Małopolska
